WSZYSTKO ZACZYNA SIĘ W ROKU 1899. TO WTEDY, JESZCZE W XIX WIEKU PRZYCHODZI NA ŚWIAT BEZ WĄTPIENIA NAJODWAŻNIEJSZY I NAJSŁYNNIEJSZY JEŹDZIEC HISTORII NASZEJ RODZINY – LUDWIK FERENSTEIN. I ZA JEGO TEŻ SPRAWĄ KOLEJNE POKOLENIA BĘDĄ MIAŁY ZWYCZAJ NAJPIERW WSIADAĆ NA KONIA, A POTEM UCZYĆ SIĘ CHODZIĆ. WTEDY BYŁO TO ZRESZTĄ DOŚĆ POWSZECHNE. WYJĄTKOWA BYŁA MIŁOŚĆ MEGO DZIADKA DO KONI. ALE TO TEŻ STAJE SIĘ JASNE, GDY BĘDZIEMY PAMIĘTAĆ, ŻE KONIE BYŁY NIE TYLKO JEGO PASJĄ, MIŁOŚCIĄ, PRACĄ, ALE TEŻ WIELE RAZY RATOWAŁY MU ŻYCIE.
LUDWIK FERENSTEIN BYŁ OSTATNIM POKOLENIEM ŻOŁNIERZY W JAK DŁUGIEJ POLSKIEJ HISTORII WALCZĄCYCH KONNO. A WALCZYŁ TAK W TRZECH KOLEJNYCH WOJNACH. JAKO MŁODY OCHOTNIK BRAŁ UDZIAŁ W I WOJNIE ŚWIATOWEJ. W CZASIE WOJNY POLSKO-BOLSZEWICKIEJ (1919-1921) WRAZ Z I PUŁKIEM UŁANÓW KRECHOWIECKICH DOSZEDŁ AŻ DO KIJOWA. MYŚLĄC O TYM TERAZ TA WOJNA MOŻE SIĘ WYDAWAĆ JEDNYM WIELKIM KOSZMAREM, ALE TO BYLI MŁODZI LUDZIE, PEŁNI FANTAZJI I PASJI. A NADE WSZYSTKO PASJI DO KONI. WYOBRAŹCIE SOBIE, ŻE SKOKI PRZEZ PRZESZKODY KOCHALI TAK BARDZO, ŻE POMIĘDZY KOLEJNYMI URZĄDZALI SOBIE ZAWODY. PRZERYWALI JE DOPIERO WTEDY, GDY WYDAWANO ROZKAZ DO WYMARSZU, ALBO NA HORYZONCIE WIDAĆ JUŻ BYŁO NADCIĄGAJĄCYCH SOWIETÓW. W POTYCZKACH KAWALERII UMIEJĘTNOŚCI JEŹDZIECKIE BYŁY ZRESZTĄ TAK SAMO WAŻNE JAK TALENT DO WŁADANIA SZABLĄ.
JUŻ PO WOJNIE W 1923 ROKU LUDWIK FERENSTEIN KOŃCZY CENTRALNĄ SZKOŁĘ JAZDY W GRUDZIĄDZU. JAKO PODPORUCZNIK PRZENIESIONY ZOSTAJE DO 20 PUŁKU UŁANÓW.
W ŚWIĘTO KAWALERII W 250 ROCZNICĘ „ODSIECZY WIEDEŃSKIEJ” NA BŁONIACH KRAKOWSKICH ODBYWA SIĘ WIELKA DEFILADA 12- STU PUŁKÓW. ODBIERA JĄ SAM MARSZAŁEK JÓZEF PIŁSUDSKI. NA CZELE JAKO NAJMŁODSZY DOWÓDCA SZWADRONU 20 PUŁKU UŁANÓW IM KRÓLA JANA III SOBIESKIEGO SZCZĘŚLIWY I DUMNY – MÓJ DZIADEK LUDWIK FERENSTEIN.
W 1934 R. JUŻ JAKO ROTMISTRZ ZOSTAJE PRZENIESIONY DO 2 PUŁKU UŁANÓW GROCHOWSKICH Z SIEDZIBĄ W SUWAŁKACH I OBEJMUJE NASTĘPNY SZWADRON. CZTERY LATA PÓŹNIEJ ZOSTAJE POWOŁANY DO BARDZO WYJĄTKOWEGO ODDZIAŁU POD WYJĄTKOWYM DOWÓDZTWEM. TAM POZNAJE CZŁOWIEKA, KTÓRY STANIE SIĘ POTEM LEGENDĄ. ZOSTAJE OFICEREM SZTABU WTEDY JESZCZE PŁK. STANISŁAWA MACZKA W 10 BRYGADZIE KAWALERII PANCERNEJ. KONIE WCIĄŻ BYŁY MIŁOŚCIĄ DZIADKA, ALE NIE MIAŁ JUŻ ZŁUDZEŃ, ŻE NIE WYGRAJĄ KOLEJNEJ WOJNY. O JEJ WYNIKU PRZESĄDZIĆ MIAŁY WOJSKA PANCERNE.
A PRZEKONANIE TO WCALE NIE BYŁO JESZCZE WTEDY TAK POWSZECHNE, ZWŁASZCZA WŚRÓD KAWALERZYSTÓW. MACZEK I FERENSTEIN NIE MIELI WĄTPLIWOŚCI, O CZYM WIELE LAT PÓŹNIEJ DZIADEK NAPISZE W SWOJEJ WSPANIAŁEJ KSIĄŻCE „CZARNY NARAMIENNIK”. KILKADZIESIĄT LAT PÓŹNIEJ OD WSPANIAŁEGO DOWÓDCY NASZYCH WOJSK PANCERNYCH DOWIEDZIAŁAM SIĘ, ŻE JUŻ W III RP PO 1989 ROKU ŻOŁNIERZOM WOJSK PANCERNYCH PRZYWRÓCONO WŁAŚNIE „CZARNE NARAMIENNIKI” W DUŻEJ MIERZE WŁAŚNIE ZA SPRAWĄ KSIĄŻKI DZIADKA I OCZYWIŚCIE WCIĄŻ ŻYWEJ LEGENDY BRYGADY KAWALERII PANCERNEJ.
W 1939 R. BIERZE UDZIAŁ W KAMPANII WRZEŚNIOWEJ. WRAZ ZE SWOIM PUŁKIEM 10 BRYGADA KAWALERII PANCERNEJ WCHODZI W SKŁAD ARMII „KRAKÓW”. TOCZĄ NIERÓWNE WALKI Z NIEMCAMI, KTÓRYCH PRZEWAGA LICZEBNA, A PRZEDE WSZYSTKIM PRZEWAGA UZBROJENIA BYŁA MIAŻDŻĄCA. ODNOSZĄ JEDNAK TEŻ ZWYCIĘSTWA, KTÓRE W NAJLEPSZYM RAZIE MOGŁY TYLKO SPOWALNIAĆ POCHÓD WOJSK WERMACHTU. NIEZWYKŁA JEST JEDNA Z OPOWIEŚCI DZIADKA, GDY ZGODNIE Z OBOWIĄZUJĄCYM PRAWEM PRZECHODZĄC PRZEZ ŁAŃCUT ZAREKWIROWALI NA POTRZEBY SZTABU SAMOCHÓD HRABIEMU POTOCKIEMU ODDAJĄC MU W ZAMIAN WSPANIAŁEGO KONIA.
PO ROZBROJENIU BRYGADY WRAZ Z WIELOMA INNYMI OFICERAMI PRZEDOSTAJE SIĘ PRZEZ WĘGRY, JUGOSŁAWIĘ, WŁOCHY DO FRANCJI, GDZIE TWORZONA JEST ARMIA POLSKA I TRAFIA DO SWOJEJ JEDNOSTKI. W 1940 R. BIERZE UDZIAŁ W WALKACH SZAMPANII I TAM TEŻ DOSTAJE SIĘ OSTATECZNIE DO NIEWOLI. KOŃCA WOJNY DOCZEKA W OBOZIE JENIECKIM W WOLDENBERGU.
PO WOJNIE WRACA DO POLSKI. W 1956 R. KOŃCZY STUDIA NA WYDZIALE MECHANICZNYM POLITECHNIKI WARSZAWSKIE I OTRZYMUJE DYPLOM INŻYNIERA. ALE KONIE WCIĄŻ SĄ OBECNE W JEGO ŻYCIU. W STAJNIACH CWKS LEGIA SPOTYKA STARYCH PRZYJACIÓŁ Z CZASÓW KAWALERYJSKICH. JAKO ŚWIETNY INSTRUKTOR ZACZYNA PROWADZIĆ JAZDY W CWKS LEGIA, A TAKŻE W KLUBIE DZIENNIKARZY „HORYZONT”. TRENOWAŁ TEŻ WIELE GWIAZD FILMOWYCH. MIĘDZY INNYMI DANIELA OLBRYCHSKIEGO, KTÓRY W WIELU FILMACH DOWIÓDŁ WIELKIEJ ODWAGI
I TALENTU JEŹDZIECKIEGO.
CO CIEKAWE DOGANIAJĄ GO TEŻ WSPOMNIENIA SPRZED LAT. JAKO INŻYNIERA WYSŁANO GO KIEDYŚ SŁUŻBOWO NA WYSTAWĘ TECHNIKI DO MOSKWY. W PEWNEJ CHWILI NAPRZECIWKO SIEBIE ZOBACZYŁ NIEWIELE OD SOBIE STARSZEGO NIEWYSOKIEGO, ALE PEŁNEGO ENERGII, OBWIESZONEGO MEDALAMI CZŁOWIEKA, KTÓRY CHODZIŁ W DOŚĆ CHARAKTERYSTYCZNY DLA JEŹDŹCÓW SPOSÓB. PO CHWILI UŚWIADOMIŁ SOBIE, ŻE GDZIEŚ MUSIAŁ WIDZIEĆ GO JUŻ WCZEŚNIEJ… POD KIJOWEM W CZASIE WOJNY, GDY WALCZYLI ZE SOBĄ JAKO KAWALERZYŚCI. TO BYŁ MARSZAŁEK SIEMION BUDIONNY.
DO OSTATNICH SWOICH DNI DZIADEK KOCHAŁ KONIE I WCIĄŻ NA NICH JEŹDZIŁ. UMIERA W WARSZAWIE W 1990 R. W STOPNIU PODPUŁKOWNIKA. MIAŁ 91 LAT, NIEZWYKŁY ŻYCIORYS I SWOICH NASTĘPCÓW – SYNA KRZYSZTOFA, WIELOKROTNEGO MISTRZA POLSKI I WNUCZKĘ, KTÓRA JUŻ WTEDY STARTOWAŁA TEŻ W ZAWODACH.
KRZYSZTOF FERENSTEIN - ZAŁOŻYCIEL STADNINY KONI FERENSTEINÓW, WIELOKROTNY MISTRZ POLSKI
I EUROPY, CZŁONEK ZARZĄDU PZJ,MENAGER KONKURENCJI SKOKÓW.
OBECNIE JEDEN Z NAJWIĘKSZYCH EKSPERTÓW I TRENERÓW W POLSCE
URODZIŁ SIĘ W 1951 R. JAKO MAŁY CHŁOPIEC ZACZĄŁ TRENOWAĆ W SEKCJI JEŹDZIECKIEJ CWKS LEGIA. SWÓJ PIERWSZY KONKURS WYGRAŁ MAJĄC 11 LAT NA ZAWODACH W TOMASZOWIE MAZOWIECKIM. PO 4-RECH LATACH PRZYSZŁY PIERWSZE SUKCESY MIĘDZYNARODOWE. W 1966 R. W KOPENHADZE- BRĄZOWY MEDAL INDYWIDUALNIE NA MISTRZOSTWACH EUROPY JUNIORÓW W SKOKACH NA KLACZY CYNADRA.
KRZYŚ FERENSTEIN O ZAMYŚLONYCH OCZACH NA FIGLARNEJ KOBYŁCE.
W KONKURENCJI WKKW W 1968 R. NA MISTRZOSTWACH EUROPY JUNIORÓW W CRAON (FRANCJA) NA OGIERZE ORBIS WYWALCZYŁ WRAZ Z ZESPOŁEM RÓWNIEŻ BRĄZOWY MEDAL.
KARIERĘ JEŹDZIECKĄ W CWKS LEGIA KONTYNUUJE DO 1976 R. W TYMŻE ROKU Z DYPLOMEM MAGISTRA INŻYNIERA ZOOTECHNIKI PRZENOSI SIĘ DO STADNINY KONI LISKI. TAM OBEJMUJE STANOWISKO HODOWCY I JEŹDŹCA. KOŃCZY RÓWNIEŻ STUDIA PODYPLOMOWE NA WYDZIALE TRENERSKIM WSWF W POZNANIU.
W BARWACH LISEK NA OGIERZE KOBRYŃ ZDOBYWA DWA ZŁOTE MEDALE JEŹDZIECKICH MISTRZOSTW POLSKI: -W 1977 R. W UJEŻDŻENIU I W 1981 R. W SKOKACH, JAK RÓWNIEŻ W 1982 R.- SREBRNY MEDAL. KOBRYŃ TO ZDECYDOWANIE KOŃ ŻYCIA KRZYSZTOFA FERENSTEINA. PO WIELU LATACH UDAŁO SIĘ ODKUPIĆ GO Z PAŃSTWOWEGO STADA OGIERÓW. W GAŁKOWIE PRZEŻYŁ SWOJĄ ZASŁUŻONĄ EMERYTURĘ. ODNIÓSŁ RÓWNIEŻ WIELE SUKCESÓW NA ZAWODACH MIĘDZYNARODOWYCH. JEST REPREZENTANTEM POLSKI OD 1966 DO 1990 R. WIELOKROTNIE STARTOWAŁ NA NAJWIĘKSZYCH HIPODROMACH EUROPY M. IN. W AACHEN, ROTTERDAMIE, DONAUESCHINGEN CZY WIESENHOF, JAK RÓWNIEŻ NA NAJBARDZIEJ PRESTIŻOWYCH ZAWODACH W BUDAPESZCIE, BRATYSŁAWIE, PLOVDIV, WILNIE, TALINIE, KIJOWIE.
1 CZERWCA ZAWODY NA STADIONIE DZIESIĘCIOLECIA. SPÓŹNIŁAM SIĘ DO STAJNI. SIODŁAM BARTNIKA, STARAM SIĘ DOGONIĆ KOLEGÓW. NA POWĄZKOWSKIEJ PODJEŻDŻA MILICJANT NA MOTORZE. BĘDZIE MNIE HOLOWAŁ NA STADION. GALOP PO ULICACH, MOŚCIE. BIEDY BARTNIK CAŁY BIAŁY OD POTU. WJEŻDŻAM NA PARKUR. PIERWSZA, DRUGA PRZESZKODA DOBRZE, ALE MIĘDZY TRZECIĄ I CZWARTĄ STAJE JAK WRYTY I TEN GWIZD 100- TYSIĘCY DZIECI!
UKOŃCZYŁA ZOOTECHNIKĘ NA SGGW. PO STAŻU W WALEWICACH PRACOWAŁA W ZAKŁADZIE HODOWLI KONI. WRAZ Z PROF. JERZYM CHACHUŁĄ NAPISAŁA KSIĄŻKĘ „POLSKIE KONIE WIERZCHOWE” (WYD. I 1976, WYD. II POSZERZONE 1981). PO URODZENIU CÓRKI KAROLINY- MALINY PODJĘŁA PRACĘ W SK LISKI, GDZIE PRACOWAŁA PRZEZ 11 LAT JAKO HODOWCA. 1988 R. ZAKŁADA WRAZ Z MĘŻEM WŁASNĄ STADNIĘ KONI FERENSTEINÓW.
- ZACZYNA JEŹDZIĆ SPORTOWO W WIEKU 5 LAT,
- PIERWSZE ZAWODY JEDZIECKIE W WIEKU 8 LAT,
- LICENCJĘ SPORTOWĄ ZDOBYWA W WIEKU 9 LAT,
- W WIEKU LAT 13 STARTUJE PO RAZ PIERWSZY W MISTRZOSTWACH POLSKI JUNIORÓW MŁODSZYCH, ZAJMUJE 4 MIEJSCE,
- MAJĄC LAT 14 LAT ZOSTAJE V-CE MISTRZEM POLSKI, WTEDY JEDZIE TEŻ NA PIERWSZE GRAND PRIX (NAJWYŻSZEJ RANGI KONKURS 140-150 CM),
- W WIEKU LAT 15 ZAKLASYFIKOWUJE SIĘ NA MISTRZOSTWA EUROPY JUNIORÓW.
- W ROKU 2005 ZDOBYŁA BRĄZOWY MEDAL W PUCHARZE POLSKI, (TO PIERWSZY MEDAL ZDOBYTY PRZEZ KOBIETĘ W ZAWODACH TEJ RANGI W HISTORII POLSKIEGO JEŹDZIECTWA).
- JAKO JEDYNY POLSKI ZAWODNIK W KATEGORII KONI SIEDMIOLETNICH WYSTARTOWAŁA W MISTRZOSTWA ŚWIATA W ZANGERSCHEIDE W HOLANDII.
- 1 I 2 MIEJSCE W CHOJNÓW CUP 2005 W KONKURSIE DUŻEJ RUNDY,
- 1 MIEJSCE NA ZAWODACH W BOGUSŁAWICACH W KONKURSIE DUŻEJ RUNDY CC1
- 1 MIEJSCE NA MIĘDZYNARODOWYM GRAND PRIX GALINY 2006,
- 1 MIEJSCE NA ZAWODACH OGÓLNOPOLSKICH W MOSZNEJ DUŻEJ RUNDY,
- 1 MIEJSCE W PRESTIŻOWYCH ZAWODACH MEMORIAŁ MJR OLEDZKIEGO ROZGRYWANYCH NA TERENIE SEKCJI JEŹDZIECKIEJ CWKS LEGIA W WARSZAWIE,
- 2 MIEJSCE W GRAND PRIX GALINY 2008,
- 2 MIEJSCE W GRAND PRIX ŁĄCK 2008,
- 4 MIEJSCE W GP NA ZAWODACH ZO-B GAŁKOWO 2009
- 6 MIEJSCE W KONKURSIE MR NA ZAWODACH CSI**-W TORWAR 2010
- 1 MIEJSCE W KONKURSIE KLASY N NA ZAWODACH ZR- B SOPOT 2014
- 7 MIEJSCE W FINALE ŚR NA ZAWODACH HZO-B LESZNO 2014
- 7 MIEJSCE W FINALE MR NA ZAWODACH HZO-B1* LESZNO 2014
- 11 MIEJSCE W 135 ONE STAR CHALLENGE FINAL CSI*** W CAVALIADA POZNAŃ 2014
- 11 MIEJSCE W FINALE SR NA ZAWODACH CSI3*-W CAVALIADA WARSZAWA TORWAR 2015
- 1 MIEJSCE W KONKURSIE KL. C NA ZR-B W DĄBRÓWCE MAŁEJ 2015
- 1 MIEJSCE W KONKURSIE KL. CC NA ZR-B GAŁKOWO 2015
ŻADNA GODZINA ŻYCIA SPĘDZONA W SIODLE
NIE JEST GODZINĄ ZMARNOWANĄ.
OD KILKU LAT JEJ WIELKĄ PASJĄ STAŁY SIĘ POKAZY KONNE. Z OGROMNYM ZAMIŁOWANIEM ŁĄCZY SPORT ZE SZTUKĄ. PROJEKTY ORGANIZOWANE DO TEJ PORY, UŚWIETNIAŁY PROGRAM ARTYSTYCZNY NA NAJWIĘKSZYCH ZAWODACH W KRAJU. WSPÓŁPRACOWAŁA MIĘDZY INNNYMI Z ZOHEREM GARI, BLANKĄ SATORĄ, KAROLINĄ WAJDĄ ORAZ WIELOMA INNYMI WSPANIAŁYMI ARTYSTAMI.